Moja ostatnia para z Rybnika była niezwykle udana. Sonia i Wojtek uwielbiali się fotografować, a ich reportaż i sesje plenerową uważam za niezwykle udany. Śmiało mogę napisać, że z Anią i Sebastianem było podobnie. Dodatkowo zawsze marzył mi się zimowy ślub w święta i akurat trafiłam w okolice Rybnika miast drugiego dnia objadać się do granic wytrzymałości. Ślub był utrzymany w stylu vintage do tego Młoda Para wpadła na wiele tanich pomysłów na urozmaicenie tego dnia. Za najfajniejszy uważam kącik dla gości ze skrzynią pełną masek, peruk i kapeluszy obok stało tło, oraz kilka starych aparatów na kliszę, by każdy z gości mógł się przystroić, a potem uwiecznić. Na stoliczku stała też maszyna do pisania taka kreatywna alternatywa dla księgi gości. Zapomniałabym jeszcze o tańcu ze świecami, ale to już opowiedzą zdjęcia. Aniu i Sebastianie dziękuję za zaproszenie warto było dla Was pomarznąć.
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Super klimatyczne fotki, fajne pomysły Młodzi mieli...
OdpowiedzUsuńA co to za kościół?
OdpowiedzUsuńTo jest jakiś kościół studencki w Rybniku, dopytam Anię i Sebka, bo ja tylko za nimi pojechałam, właściwie wyglądało metrażem bardziej jak kaplica.
OdpowiedzUsuń...kościółek to taki owaki o:
OdpowiedzUsuńhttp://www.dar.rybnik.net.pl/historia.php
dziękujemy przy okazji i tu za uwiecznienie cudne cudnego dnia.