Przedstawiam ujęcia z pleneru, który odbył się w asyście własnoręcznie wykonanego przeze mnie flaminga. Od dawna marzył mi się taki jegomość. Wykonanie nie było łatwe, na szczęście moja dawna Panna Młoda Patka ma talent i przybyła z odsieczą, wraz z jej mamą więc obu należą się moje szczere podziękowania. Dziękuję również za udostępnienie Zefira Monice. Wróćmy jednak do ślubnych zdjęć plenerowych.
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Your comment will be added shortly.