Martę i Maćka znam już od 6 lat, ale byli już ze sobą jeszcze zanim mnie poznali :) Mniejsza z tym, Marta jest prześlicznej urody, zawsze chciałam ją mieć na zdjęciach, ale się wykręcała no i przyszła kryska na matyska. Marta jest bardzo wybredna, więc strzelam, że 70% zamieszczonych na blogu zdjęć będzie nie tymi ujęciami, ale trudno, ja śmiem twierdzić, że z taką buzią nie ma pojęcia zdjęcia na którym się wygląda niekorzystnie.
Ślub Marty i Maćka był dla mnie ciężkim przeżyciem, to na nim umarło 5d, podczas obrączkowania oczywiście, na szczęście zawsze na mej szyi w takich momentach zwisa mi 30d, które uratowało sytuacje. 5d wróciło, ma się dobrze. Serwis na Żytniej z przyjemnością naprawił kryszynkę (961zł - gdyby kogoś dotyczył ten problem). Dla wnikliwszych przejechane było 102.000 oznacza to, że osobnik sprzedający mi rok temu 5tkę mocno nałgał, ale cóż, nichevo nie podiełajesh! Dalsze pojechali!
Wracając do tematu Ślub odbył się w przepięknej bazylice w Dąbrowie Górniczej, a wesele w restauracji Różana Dolina w Będzinie. Przepiękne żyrandole i pyszna zupa grzybowa ;) Będę miała tam okazje gościć jeszcze w lipcu.
I kilka zdjęć z inwentaryzacji terenu...
Powrót do imprezy...
Znana już skąd inąd Kasia...
A za to zdjęcie Marta pewnie mnie zabije, ale co tam :)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Your comment will be added shortly.